Prokurator Przybył gdyby strzelał do siebie z broni służbowej czyli z pw WIST 95 z nabojem parabellum 9mm z przystawienia to by co najmniej stracił całą szczękę. Nie byłaby to rana powierzchowna o której informują media. Rany opisywane przez lekarzy wskazują, że Pan Prokurator, urządził sobie szopkę, strzelając do siebie raczej z własnej broni i to ślepą amunicją.
Pułkownik Przybył, regularnie odbywał zajęcia ze strzelania i można śmiało go określić jako doświadczonego strzelca. Na szkoleniu prokuratorów wojskowych jakie kiedyś miało miejsce na strzelnicy w podwarszawskim Rembertowie, Prokurator Przybył swoim kowbojskim lookiem dosłownie rzucał się w oczy. Pozer w skórzanych rękawiczkach, ciemnych okularkach. Figo fago kawa marago, prawie jak Dżejms Bond. Aktorstwo to Pan Prokurator ma we krwi.
Panie Pułkowniku Przybył, szeregowe trepy z ochrony się wtedy z Pana nabijały, ale po dzisiejszym teatralnym występie to zapewniam Pana że rechot już się od Pana nie odklei.
